Dziadku, dziadku..

Przychodzi Jasio w odwiedziny do dziadka. Nagle pod kominkiem spostrzegł skórę tygrysa. Mówi do dziadka: – Dziadku, dziadku, opowiedz mi jak to było z tym tygrysem! – Wybrałem się kiedyś do lasu. Wziąłem ze sobą strzelbę, tak na wszelki wypadek. Idę sobie, idę, wtem słyszę, a w krzakach czai się tygrys. No to ja PACH, …

W supermarkecie

Supermarket. 6-letni Jaś patrzy łakomym wzrokiem w lodówkę z lodami: – Mamo, mogę loda? – Nie. – Mamoooooooo! – Powiedziałam coś! Nie! – matka pozostaje nieugięta. Oczy Jasia kierują się na ojca. Ojciec na to zbolałym głosem: – Jak mama mówi, że loda nie będzie, to uwierz mi, zdania nie zmieni… 00

Kim byś chciał zostać?

Biskup przyjechał na wizytację do pewnej parafii. Odwiedził m.in. także szkołę specjalną. Pyta tam dzieci: – Kim chciałybyście zostać? Jedni mówią: lekarzem, inni aktorem, modelką, itd. Biskup pyta Jasia: – A ty kim byś chciał zostać? – Ja??? Biskupem oczywiście… – Ale wiesz, to trzeba do takiej specjalnej szkoły chodzić!!! – Noooo, przecież chodzę, no …

Pani kazała dzieciom…

Pani kazała dzieciom przynieść do szkoły swoje domowe zwierzątka. Małgosia przyniosła kotka, Jadzia pieska, a Jasio przyniósł żabę. – No i co ta twoja żaba potrafi, Jasiu? – pyta pani. Jasio szturchnął żabę, a żaba na to: – Kła! Jasio jeszcze raz szturchnął żabę, ale ona znowu: – Kła! Wreszcie Jasiu się zdenerwował i uderzył …

Jasiu, zrobiłeś zadanie?

Nauczycielka pyta Krzysia: – Zrobiłeś zadanie? – Proszę pani, mamusia zachorowała i musiałem wszystko w domu robić… – Siadaj, dwója! A ty Witku, zrobiłeś zadanie? – Ja proszę pani musiałem ojcu pomagać w polu… – Siadaj, dwója! A ty Jasiu, zrobiłeś zadanie? – Jakie zadanie, proszę pani, mój brat wyszedł z więzienia, taka balanga była, …

Przychodzi Jasiu do sklepu i pyta.

Przychodzi Jasiu do sklepu i pyta: – Dzień dobry. Jest metrowy chleb? – Nie ma! Na drugi dzień: – Dzień dobry. Jest metrowy chleb? – Nie ma! I tak przez 2 tygodnie… W końcu ekspedientka zdenerwowała się i powiedziała: – Upieczcie ten metrowy chleb! Na drugi dzień przychodzi Jaś: – Dzień dobry. Jest metrowy chleb? …