Jadę sobie trolejbusem i obserwuję następującą scenę: na przystanku trolejbus zatrzymuje się, otwierają się drzwi. Wsiada jakaś babuleńka, przed wejściem za nią staje jakiś facet i pyta jej:
– Przepraszam, dojadę tym trolejbusem do centralnego rynku?
– Nie.
Drzwi zamykają się, trolejbus rusza, babuleńka siada i mruczy pod nosem:
– Za to ja dojadę…
2
0